... ot pojawił się pierwszy zacny, który obserwuje mój blog i od razu pyta: "Czy ten gruby w czerwonych spodenkach to ja?". No przecież pisałem, że moich zdjęć tu nie znajdziecie (chyba że z czasem się pojawią - człowiek zmienny jest).
Po pierwsze nie jestem aż tak przy kości (choć pijąc tyle piwa to kto wie, kto wie), po drugie nie fotografuję w takich pozach, staram się przynajmniej godność zachować, po trzecie nie fotografuję aparatem typu Leica i to jeszcze w piachu...
Fakt, znam takich dwóch, co fotografują tym aparatem, coś tam robią w ciemni, (ja w ciemni to jestem w stanie z nimi tylko piwo wypić) bo to aparat kultowy, na film (zwany "kliszą"). Nie powiem niektóre fotografie wychodzą im świetne, ale w dzisiejszej dobie wolę aparaty cyfrowe. Sam fotografuję tzw. lustrzanką, posiadam pełne wyposażenie plecaka i mnóstwo możliwości ukrytych w jego funkcjach...
Fakt, znam takich dwóch, co fotografują tym aparatem, coś tam robią w ciemni, (ja w ciemni to jestem w stanie z nimi tylko piwo wypić) bo to aparat kultowy, na film (zwany "kliszą"). Nie powiem niektóre fotografie wychodzą im świetne, ale w dzisiejszej dobie wolę aparaty cyfrowe. Sam fotografuję tzw. lustrzanką, posiadam pełne wyposażenie plecaka i mnóstwo możliwości ukrytych w jego funkcjach...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz